Mamo Tato,

Dzisiaj zaczynam kolejną przygodę ze szkołą. Przede mną  ok. 10 miesięcy, które spędzę w szkolnej ławce. 10 miesięcy, podczas których będę oceniany i wystawiany na różne próby. A gdyby tak założyć już teraz, że te 10 miesięcy w szkole może być naszą wspólną nauką? Nauką nie na zdobywanie stopni, tylko na budowanie wzajemnych relacji? Gdyby założyć, że oceny i szkoła to nie wszystko???

Mamo, Tato, pamiętajcie zatem proszę:

– Kiedy dostaję w szkole gorsze oceny, to dla mnie nie jest to nic przyjemnego. Śmiech kolegów z klasy jest dla mnie wystarczająco upokarzający. Kiedy chcecie mnie zmotywować do nauki mówiąc: jesteś głąbem / przecież największy matoł potrafi to zrozumieć / Asia już rok temu to potrafiła – nie pomagacie mi wcale. Czuję się wtedy głupio i beznadziejnie, a skoro jestem głupkiem, to po co mam się uczyć?

A tak naprawdę, ja po prostu nie rozumiem tego, co mówi do mnie nauczyciel, może nie uważałem na poprzedniej lekcji, a może rok temu nauczyciel chorował i nie przerobił z nami podstaw…

 

– Kiedy nie mam siły rano, żeby wstać do szkoły, to Twoje krzyki, że spóźnisz się przeze mnie do pracy powodują, że jeszcze bardziej kulę się w sobie. Czasami naprawdę nie mam siły, a przecież Ty możesz wziąć w pracy wolne na żądanie.  Ja takiego prawa nie mam. A może boję się iść do szkoły, bo wiem, że nie umiem / nie mam odrobionych lekcji / zgubiłem zeszyt i boję się konsekwencji, a może dzieją się inne rzeczy – proszę wysłuchaj, co mam Ci do powiedzenia.

Tak naprawdę powodów może być bardzo wiele, jeżeli Ty nie chcesz mnie wysłuchać, to kto?

 

– Kiedy zadzwoni do Ciebie nauczyciel ze skargą na moje zachowanie, nie wyciągaj pochopnych wniosków. Twoje krzyki i kary nie spowodują, że będę zachowywał się inaczej. Czasami sytuacja wcale nie jest taka prosta, a moje zachowanie jest odreagowaniem tego, co dzieje się dookoła: w domu / w klasie / we mnie.

Tak naprawdę pomożesz mi pokazując, jak radzić sobie z emocjami i frustracją.

 

– Kiedy mówię, że Jaś jest głupi albo że Zocha znowu mi dokucza, nie ignoruj mnie. Być może to sytuacja jednorazowa, a być może to coś bardzo ważnego, bo właśnie cała klasa zmawia się przeciwko mnie. Twoje uwagi, że mam być miły dla Zochy i przeprosić Jasia nie pomogą mi, a po kilku razach najprawdopodobniej przestanę do Ciebie przychodzić.

Tak naprawdę potrzebuję Twojego wsparcia i zrozumienia. Będę czuć się lepiej, wiedząc, że zamiast szukać winnych pomożesz mi znaleźć nowe rozwiązania.

 

Mamo Tato, jestem tylko dzieckiem. Staram się jak mogę, czasami sam nie rozumiem swoich reakcji, czasami bardzo chcę coś dobrze, a wychodzi inaczej. Proszę wspieraj mnie i bądź przy mnie. Oceny i szkoła to nie wszystko…