Aktorzy:

Matka: Nie poznaje swojego dziecka.

Córka: Nie poznaje swojej matki

Mózg: Funkcjonuje poprawnie, ale jest w trakcie wielkiej przebudowy

Neurobiologia: Czuwa nad wszystkim i nie interesują jej losy tego dramatu.

 

AKT I:

Mamo, czy Ty jesteś na mnie zła???

 

To pytanie moja nastoletnia córka zadaje mi średnio kilka razy w tygodniu.

A może Wy też spotykacie się z sytuacjami, kiedy ​Wasze dorastające dziecko nie do końca potrafi rozróżnić emocje, ba, bywa też nieświadome emocji, które samo wyraża i dziwi się, kiedy czepiacie się, że Was ewidentnie ignoruje, zupełnie nie wiedząc, o co Wam chodzi (chociaż twarz Waszego dziecka – a mojego to już z całą pewnością – wyraża postawę tumiwisizmu połączonego z dużą dozą ignorancji i znużenia).​

Pytanie: „Mamo czy jesteś na mnie zła?” to dla mnie sygnał, że mózg mojej dorastającej córki jest w fazie przebudowy. A ona sama potrzebuje upewnić się, jakie towarzyszą mi w danym momencie emocje. Jej mózg (podobnie, jak mózgi większości nastolatków) ma bowiem problem z odczytywaniem tych (wydawałoby się prostych i na całym świecie ujednoliconych) sygnałów. Na szczęście najnowsze doniesienia z dziedziny neurobiologii pokazują że taka trudność w nazywaniu i rozpoznawaniu emocji jest czymś zupełnie naturalnym i równocz​eśnie charakterystycznym dla okresu dorastania.

 

Mózg nastolatka zasadniczo różni się od mózgu dorosłego.

Mózg z całą pewnością osiąga dojrzałość grubo po 20 roku życia.

Najpóźniej dojrzewającą, a przez to i najdłużej rozwijającą się częścią naszego mózgu​ jest kora przedczołowa, która odpowiada między innymi za racjonalne myślenie, realną ocenę sytuacji. Dlatego nastolatkowie są częściej zalewani jest przez nagłe i chwiejne emocje i zdecydowanie bardziej skłonni do zachowań ryzykownych.

 

Gorsza ocena sytuacji wpływa też na to, że za wypadki drogowe często odpowiadają młodzi kierowcy, podobnie oni też są częstszymi sprawcami zachowań chuligańskich, częściej też pociągają ich radykalne i skrajne ideologie. Warto też zwrócić uwagę na fakt, że w tym okresie nasze dzieci raczej nie rozróżniają sytuacyjnych szarości. Coś jest albo białe albo czarne, dobre lub złe, poprawne lub nie. Trudno im spojrzeć na sytuację całościowo (ale i my dorośli miewamy z tym poważne problemy), trudno też zaakceptować, że ktoś może myśleć inaczej niż oni. Niestety to skrajne czarno-białe myślenie jest niekiedy źródłem tragedii, kiedy nastolatek wplątany w tarapaty nie widzi żadnego wyjścia z sytuacji. Stąd próby samobójcze czy ucieczki z domu – dosyć częste dla tego właśnie etapu rozwoju.

 

cdn.

 

źródło zdjęcia: www.demotywatory.pl